Niedawno uruchomiona została długo oczekiwana kładka łącząca ze sobą na powrót oba brzegi Warty, które przez setki lat stanowiły jeden organizm. Po kilkudziesięciu latach znowu zatętni życie, które blokował brak przeprawy. Nie wiemy, kiedy dokładnie zamknięto istniejącą w tym miejscu „od zawsze” przeprawę, przecinając pradawne więzi łączące mieszkańców obu brzegów Warty, ani co przyświecało takiej decyzji. Wiadomo, że przeprawa działała jeszcze przez jakiś czas po II wojnie światowej. Mieczysław Dej („Przeprawa promowa” 11.06.2016 r.) z portalu ebiedrusko.pl przytacza artykuł Ryszarda Chojnackiego „Zapomniana przeprawa”(Biuletyn Wielkopolskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa Nr. 8 z października 2005 r.), w którym autor pisze, że przewóz funkcjonował do końca lat 40. XX wieku.
Natomiast początki stałej przeprawy przez rzekę należy łączyć z ufundowaniem przez księcia Przemysła I i jego brata Bolesława Pobożnego klasztoru w Owińskach (1252 r.) dla sprowadzonych z Trzebnicy cysterek i uposażeniem go nadaniami ziemskimi po obu brzegach Warty, m.in. leżącym naprzeciw Owińsk, Radojewem. W tej sytuacji powstanie stałego przewozu przez rzekę było koniecznością. Zasady funkcjonowania promów w średniowieczu były podobne do dzisiejszych. Cytowany wcześniej autor uważa, że „ten pierwszy, XIII– wieczny prom kursujący między Radojewem a Owińskami, był tratwą zbudowaną ze związanych łodzi–dłubanek wykonanych z grubych pni drzewnych”, jakich w otaczającej klasztor puszczy nie brakowało. Nie sposób dzisiaj określić, czy był to już prom linowy, czy raczej zwykła tratwa, która spływała z nurtem Warty, a następnie była holowana w górę rzeki, niemniej odgrywała ważną rolę komunikacyjną i gospodarczą. Dzięki przeprawie piesi, jeźdźcy oraz przewożące towary zaprzęgi mogły pokonywać rzekę, a gospodarka w dobrach cysterskich kwitła. W niedziele i święta przystań pełna była wiernych spieszących do owińskiej światyni z Radojewa i pobliskich wsi, korzystali z niej księża odwiedzający swoich parafian, podążający do kościoła w Chludowie, który od roku 1773 był kościołem filialnym parafii w Owińskach.
Przeprawa promowa, kolejka cegielniana 1905-1910, źródło: Fotopolska.eu
W 1797 roku Sigmund Otto von Treskow nabył od króla pruskiego skonfiskowane ziemie klasztoru cysterek i przystąpił do pomyślanych z wielkim rozmachem inwestycji, które łączyły w sobie cele gospodarcze z reprezentacyjnymi. W efekcie powstało rozległe założenie pałacowo-parkowe, łączące ze sobą wybudowany na radojewskim wzgórzu pałac z dwoma pałacami w Owińskach (dziś jeden, tzw. stary pałac już nie istnieje), Annabergiem, czyli dzisiejsza Dziewiczą Górą oraz wybudowanym u jej podnóża pawilonem leśnym, dzisiejszą leśniczówka Annowo. Roślinność parków płynnie łączyła się z naturalną bujną przyrodą, wytyczone ścieżki prowadziły przez najbardziej malownicze fragmenty krajobrazu, a znaczne jak na niziny różnice wysokości pozwalały podziwiać roztaczające się rozległe panoramy. Całość uzupełniała mała architektura: altany, mostki, świątynie dumania, a nawet sztuczne ruiny. W XIX i XX wieku przybywali tu z różnych stron ludzie, aby podziwiać piękno tego miejsca.
Najsłynniejszym podróżnym korzystającym z przeprawy był Napoleon Bonaparte, który podczas swojego pobytu w Poznaniu wybrał się do Owińsk. Trasa cesarskiego rekonesansu wiodła przez Winiary, Naramowice, Umultowo, Nową Wieś Górna i Radojewo. Towarzyszył mu młodziutki Dezydery Chłapowski, który tak w swoim pamiętniku opisał to wydarzenie: „13 grudnia 1806 r. cesarz kazał jechać, najprzód koło Winiar – tam stawał kilka razy i okolicę przepatrywał, potem polami i przez błoto, w którym ledwie że z koniem nie ugrzązł, a eskorta za nim przejechać już nie mogła. Tak z nami i z dwoma szaserami francuskimi zajechał do Radojewa, przewiózł się na promie do Owińsk i tam klasztor próżny oglądał”. W Owińskach przy przeprawie witał cesarza w imieniu nieobecnego ojca, dziewiętnastoletni Johann Carl von Treskow. (więcej o Napoleonie w Owińskach w naszym artykule zamieszczonym w nr „I Wiesz Więcej” z września 2021 r., dostępnym na stronie www.czerwonak.pl). Nieco później przeprawę przebywali zapewne niejednokrotnie książę Antoni Henryk Radziwiłł Namiestnik Wielkiego Księstwa Poznańskiego oraz jego małżonka Ludwiką (Luise) Hohenzller, która szczególnie lubiła piękne widoki i spacery po malowniczych zakątkach Radojewa i Owińsk. Podczas ich pierwszego pobytu 10 sierpnia 1815 roku śniadanie zjedzono w Radojewie, a obiad w Owińskach. Można więc śmiało przyjąć, że znaczenie przeprawy nie zmalało za czasów panowania po oby stronach Warty rodu Treskowów, a nawet poszerzyło się o funkcje, jak byśmy to dziś nazwali, turystyczną. Przewóz przez Wartę miał także znaczenie militarne, zwłaszcza odkąd powstał w pobliżu Baracken Lager, czyli poligon wojskowy.
Przeprawa promowa na mapie wojskowej z 1911 roku, źródło: www.amzp.pl
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości nowa administracja wprowadziła swoje porządki i nowe opłaty. 17 czerwca 1919 roku szef wydziału wodnego Rejencji po przeprowadzeniu lustracji promu wzywał niezwłocznie, aby „czemprędzej” usunąć niedopełnienie, jakim był brak tablicy przy promie, informującej o 100% podwyżce taryfy opłat za przewóz. Z następnego dokumentu (Archiwum Państwowe w Poznaniu) można wysnuć wniosek, że promu przez jakiś czas nie było, w związku z tym przeprawiać mogli się tylko ludzie, których przewożono czółnem. W październiku komisarz obwodowy z Głównej informował starostę, że braki przy promie w Owińskach zostały usunięte. Pisał, że prom przywieziony został „przez ludzi fortyfikacyjnych do Owińsk, lecz pozwoleństwo jeszcze nie nadeszło i jestem w obawie, żeby wojsko takowego gdzie indziej nie potrzebowało i go z powrotem intendentura nie zażądała”. Następnie rozgorzał konflikt o opłaty, oburzeni „ojcowie rodzin z Radojewa” najuprzejmiej zwracali się do starosty Kłosa, przypominając, że „tutejsza gmina wraz z majętnością należy do parafii kościelnej w Owińskach”, a władze wprowadzając wysoką opłatę za przewóz, utrudniają im udział w mszach i nabożeństwach, a dzieciom szkolnym w uczęszczaniu na religię. „Od niepamiętnych czasów był przewóz parafian […] do parafialnego kościoła bezpłatny”. W całym tym sporze w najbardziej niezręcznej sytuacji był przewoźnik Karol Sandt, który znajdował się pomiędzy młotem, a kowadłem i raz pobierał opłaty, a kiedy indziej nie. Starosta zelektryzowany listem ojców z Radojewa nakazał komisariatowi obwodowemu to wyjaśnić, rozpytując mieszkańców. Niestety nie wiadomo, jak sprawa skończyła się dla przewoźnika. Ze wspomnień Kazimierza Trawczyńskiego (1911 – 2006), mieszkańca Kicina, do 1924 roku zamieszkującego w Radojewie (artykuł Barbary-Kęcińskiej-Lampka pt. Opowieści z Radojewa, Kronika Miasta Poznania 2022/2, s. 106, 107) wynika, że dla mieszkańców wszystko zakończyło się pomyślnie.
„W niedzielę przez Wartę jeździliśmy promem do kościoła w Owińskach. Oni [ewangeliccy mieszkańcy Radojewa] szli do ewangelickiego [do Murowanej Gośliny, dop. autora], my do katolickiego.
Dawniej nad Wartą zawsze czekał przewodnik. Wołało się „przewieź” i przypływała łódka, a jak było więcej osób to prom. Za przewóz ludzie Treskowa [pracownicy majątku] nie płacili. Pan opłacał. Zimą, a zimy były wtedy prawdziwe, nie to, co teraz, cała wieś szła po lodzie przez Wartę na pasterkę. Przewoźnik posypał piaskiem i sprawdził, czy rzeka jest dostatecznie zamarznięta.”
Ostatnie kilkadziesiąt lat było tylko długim antraktem w ośmiu wiekach wspólnego życia mieszkańców obu brzegów Warty. Sprawa przywrócenia łączności pomiędzy Owińskami wracała niejednokrotnie. Początkowo myślano o przywróceniu stanu poprzedniego. W uchwalonym przez Radę Miasta Poznania w listopadzie 1999 roku „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Poznania” znalazł się postulat przywrócenia przeprawy promowej na Warcie na wysokości Radojewa i Owińsk. Później jednak pojawiła się koncepcja kładki pieszo-rowerowej, którą zgodnie zrealizowały Gminy Czerwonak, Gmina Suchy Las, Powiat Poznański oraz miasto Poznań, a inwestycja dofinansowana została przez Unię Europejską.
Olga Krause-Matelska
Wojciech Matelski
Fundacja Nasze Podwórko
Wszystkie artykuły z cyklu "z przeszłości" znajdą Państwo TUTAJ