3 marca obchodziliśmy Dzień Dzikiej Przyrody. Matka natura każdego dnia daje nam możliwość obcowania z tym, co najpiękniejsze na tej planecie. Bo kogo nie zachwyci spacer po lesie w ciepły, wiosenny dzień, krótkie spotkanie oko w oko z dzikim mieszkańcem leśnych gęstwin? Nadchodząca wiosna to ważny czas także dla dzikich zwierząt. Szykują się bowiem one do powiększenia swoich rodzin. Od 2020 roku prowadzimy Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Przez cały rok udzielamy pomocy zwierzętom w potrzebie. Dzień Dzikiej Przyrody to dobry moment, aby napisać Wam o czymś bardzo ważnym. Wiosną trafia do nas ogromna ilość młodych ptaków, tzw. podlotów, maleńkich koźląt i zajęcy. Czy wiesz, że większość z nich trafia zupełnie niepotrzebnie? Dlaczego tak się dzieje i jak możemy temu zapobiec? Już w styczniu, lutym możesz spotkać na swojej drodze młode zające, od połowy maja potomstwo sarny europejskiej - koźlęta. To takie maleństwa, najczęściej same, przyczajone w trawie. Co robić gdy spotkamy takie maluchy? Szybko oddalić się, bo w 9 na 10 przypadkach w pobliżu swojego dziecka jest jego mama, która przychodzi kilka razy na dobę, aby nakarmić swojego potomka. Nowonarodzone sarny czy zające nie są w stanie podążać za matką, dlatego pierwszy etap życia tych zwierząt rozpoczyna się w ten sposób. Z czasem młode nie odstępuje już mamy na krok, ale jeśli porwiemy takiego malucha nigdy nie damy mu szansy na wychowanie przez dziką mamę, a pamiętajcie- żaden ośrodek, nawet najlepszy nie zrobi tego lepiej niż ona. Jeśli jednak masz wątpliwości, młode zwierzę ma widoczne rany, wydzielina wydostaje się z nosa lub oczu, bądź leży w nienaturalnej pozycji- zanim cokolwiek zrobisz zadzwoń do najbliższego ORDZ ( Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt) i zapytaj, co robić. *wykaz ośrodków na stronie https://www.gov.pl/web/gdos/wykaz-osrodkow-rehabilitacji-zwierzat Kolejną liczną grupą naszego ośrodka są podloty, czyli młode ptaki, które już prawie są zdolne do samodzielnego życia, ale dokarmiane z ziemi przez swoich rodziców i pod ich czujnym okiem uczą się życia poza gniazdem. To naturalny proces ich dorastania. I właśnie te ptaki ludzie nieświadomie „porywają” najczęściej. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku piskląt, które wypadły z gniazda. Te w pierwszej kolejności próbujemy odłożyć do gniazda. Nie jest prawdą, że pisklę zostanie odrzucone ze względu na obcy zapach, który na nim pozostawimy – ptaki rozpoznają swoje pisklęta głównie z pomocą wzroku i słuchu. Jeśli to nie jest możliwe, pisklę bez naszej pomocy nie przeżyje- musimy je oddać do ORDZ. Jak odróżnić pisklę od podlota? Przede wszystkim podlot nie przebywa już w gnieździe. Ma (w odróżnieniu od pisklęcia) dużo „dorosłych” piór. Podlot podskakuje, ale nie potrafi jeszcze latać jak dorosłe ptaki. Widzisz podlota? Usiądź w ciszy w odpowiedniej odległości, z pewnością zaobserwujesz rodziców malca, którzy są w pobliżu i karmią swoje młode. Jeśli masz ogród pamiętaj o kilku ważnych zasadach: - im mniej chemii w naszym ogrodzie, tym lepiej. Dla nas i dla zwierząt. Trując owady, ślimaki możesz jednocześnie zabić ptaka czy jeża - jeśli planujesz przycinanie gałęzi w swoim ogrodzie - w pierwszej kolejności zadbaj o ptaki. Wiosna to okres lęgowy (z małymi wyjątkami, ale generalnie trwa od początku marca do 15 października). Zanim przystąpisz do czynności pielęgnacyjnych drzew i krzewów zobacz, czy nie ma na nich gniazd. Jeśli są, szczególnie takie z jajkami bądź pisklętami, nie ingerujemy! Wczesną wiosną także płazy zaczynają wędrówkę z zimowisk do miejsc rozrodu. Nasza gmina wzorowo opiekuje się płazami (płotki, przepusty), niemniej jest wiele miejsc, gdzie płazy wędrują przez drogi i bardzo proszą Was o uważność i zdjęcie nogi z gazu. Szczególnie wtedy, gdy ciepło i deszczowo. Jeśli podczas spaceru zaobserwujesz żabę, ropuchę czy traszkę możesz pomóc jej przedostać się na drugą stronę zgodnie z kierunkiem migracji. Chociaż najlepiej ich nie dotykać, mają delikatną skórę o innym ph niż nasze, dotykając je niepotrzebnie możemy je poparzyć i wbrew panującej opinii - to my możemy zrobić im krzywdę a nie one nam. Owszem, ropucha szara ma w swoich gruczołach (parotydach) jad, ale jest on uwalniany tylko i wyłącznie w sytuacjach uszkodzeń mechanicznych. Pamiętajcie również, aby nie dokarmiać dzikich zwierząt, zdrowe osobniki doskonale radzą z tym sobie przez cały rok. Przyzwyczajanie ich do naszego zapachu może wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Drodzy mieszkańcy Gminy Czerwonak. Bardzo cieszy nas fakt, że od stycznia tego roku możemy opiekować się zwierzętami z okolicy. Cieszy nas również , że jesteście uważni i nieobojętni na cierpienie naszych dzikich sąsiadów. Niemniej przypominamy, reagujcie tylko wtedy, kiedy zwierzę naprawdę potrzebuje pomocy, w razie wątpliwości jesteśmy do Waszej dyspozycji. Skontaktujecie się z nami dzwoniąc pod nr Straży Gminnej lub pod nr 517618336 (Iwona Wyrzykiewicz, Fundacja Leśna Pomoc).
Iwona Wyrzykiewicz, Fundacja Leśna Pomoc